Niektórzy oglądają się za nim i wołają: "Nie pij, to się, chłopie, nie będziesz przewracał o własne nogi!" A to nie alkohol nim trzęsie.
Roman Grzelarczyk z Bydgoszczy ma trzydzieści pięć lat. Mniej więcej tyle, co ja. Tym trudniej mi tę historię opowiedzieć. Nie może normalnie mówić, nie może normalnie chodzić, nie może normalnie jeść. Bo trzęsie nim od rana do wieczora. Szarpie głową, szyją, brzuchem, nogami. Trudno sobie to wyobrazić. Ja męczę się nawet od samego patrzenia. Siedzę obok pana Romana. W bordowym fotelu. Nerwowo obgryzam długopis.
Jeszcze rano może byśmy się jakoś dogadali. Ale spotykamy się wieczorem, gdy po całym dniu szarpania pan Roman jest wycieńczony.
Czytaj całość: Gazeta Pomorska, 7 maja 2010, Ciało nie chce go słuchać, Agnieszka Domka Rybka